Ah, tak. Origin Angora.
Totalnie widzę jak w ciągu tych kilku godzin, między uratowaniem Morgany przed utonięciem, a momentem w którym rozpoczęła się ostateczna bitwa nasza ulubiona Blada Pani nie tylko dostała zastraszającą reputację, bez wzbudzania podejrzeń Merlina i podróżującej w czasie ekipy, ale również status pół-bóstwa (albo raczej pół demona), do którego zdesperowany wojownik przychodzi prosić o moc, by bronić swojej wioski. I na pewno widzę Morganę nie wykorzystującej tej nowej marionetki do walki pod Mostem Ściętej Głowy. Walki o której wiedziała, że będzie stawać przeciwko trójc ludzkich magów, jednym z których był Merlin. Zwłaszcza, że nikt nie wiedział też za bardzo o amulecie. A jednak jakimś cudem dusze posiadaczy amuletu miały być chwilowym ukojeniem Angora...
Nie zrozumiem fandomu Bleacha.
Canon wręcz błaga o "Ichigo to reinkarnacja Kaiena" FF, a jednocześnie z jakiegoś powodu prawie nikt o tym nie pisze?!
Szczerze to na początku byłam pewna, że to w tą stronę kanon idzie? Seria poruszająca silnie temat śmierci, duchów, równowagi między obydwoma światami. Ichigo był rysowany prawie że identycznie jak Kaien, no i cała sytuacja z wicekapitanem 13 oddziału. Umówmy się, ten oddział nie miał wicekapitana od dekad. Zamiast tego mieli 2 osoby na niższym stopniu, a na dodatek wyjątkowo potrzebowali kogoś na tej pozycji, ponieważ ich kapitan był chorowity i nie zawsze mógł pełnić swoje obowiązki. Ta cała sytuacja wrzeszczała "wciąż go opłakujemy, jeszcze sobie z tym poradziliśmy", nie mówiąc już o tym, że Rukia wciąż czuła się winna za tą całą sytuację. Spotkanie reinkarnacji Kaiena i realizacja, że wszystko będzie w porządku mogłoby być swego rodzaju catharsis - zamiast, wiecie, zabicie kontrolowanego przez Hollowa pseudo-klona Kaiena.
Mam odrobinę doświadczenia z żałobą i wiem, że czasem prawdziwe pożegnanie (którego, umówmy się, nikt z życia Kaiena tak naprawdę nie miał) może zdziałać więcej niż lata powtarzania sobie, że wszystko będzie dobrze, bo... cokolwiek twoja wiara ci nie mówi, że dzieje się po śmierci. (jeśli usłyszę jeszcze raz "nie płacz, ta osoba za którą tęsknisz jest teraz w lepszym miejscu i jest szczęśliwa" to chyba kogoś zastrzelę)
I tak, wiem, że żałoba jest zawsze inna i każdy ją przechodzi inaczej. znam ludzi dla których ten cały "oni są w lepszym miejscy" bullshit działa, nwm jak oni to robią już nawet "ah, niedługi i tak do nich dołączę" mojego św.pam. dziadka brzmi lepiej. Jednak mam wrażenie, że to miałoby więcej sensu z czysto narracyjnego punktu widzenia. Also mogłoby ładnie wyjaśnić dlaczego Ichigo jest taki silny/szybko się uczy.
Anyway, Ichigo-to-Kaien to świetny pomysł, powinno być o tym like milion fanfików, a ja z radością przyjęłabym każdy z nich.
instagram | cakeandmoss
One Piece oficjalnie został Dystopian Fiction, kto ze mną świętuje?
Okej, nie ważne co myślę o tym, że Barbara straciła pamięć, cała operacja ukrywania przed nią braku Jima ma sens.
To świetne wykorzystanie tego, że Barbara jest doktorem, a Toby jest sierotą.
Barbara bardzo dużo pracuje, a po pracy jest strasznie zmęczona. Jeśli jej syn - który i tak bardzo dziwnie się zachowywał przez ostatnie tygodnie - jest rzadko w domu, śpi kiedy przychodzi, albo zachowuje się troszkę dziwnie, ma prawo się nie zorientować. Zwalić to na zmęczenie, czy ten wstrząs mózgu który miała wcześniej.
W szkole to może działać 50/50, ale jeśli ktoś zmienił się w Barbarę, żeby go zwolnić, to ma sens, że nauczyciele uwierzyli na słowo.
Przy okazji Toby, którym opiekuje się pół-ślepa babcia, może łatwo wymknąć się z domu tak, żeby ta nie zauważyła. To działa w kompletnej sprzeczności do sytuacji Claire, której rodzice od razu wszystkiego mogliby się domyśleć.
Może o czymś zapomniałam, ale jak Morando zdobył takie duże poparcie? Koleś był na wygnaniu przez długi, długi czas (a przynajmniej to się sugeruje?), a para królewska była pokazana jako dobrzy władcy. Ta rebelia musiała się jakoś zacząć, tak? Jeśli były jakieś problemy z rządami (a zawsze są) to nie powinno się ich poruszyć? Żeby Aja wiedziała na co powinna zwrócić uwagę jako królowa?..
Dlaczego 99% moich prac wygląda lepiej na zdjęciach niż na żywo, ale ten 1% który wygląda okropnie na zdjęciach składa się w całości z moich prac w tuszu? I to że wszystkich?!
Wciąż próbuję się ze wszystkim ogarnąć, nie mam pojęcia co robię i szukam po drodze.
369 posts